Godzina: 22.25
W głowie pustka. Przestrzeń uwolnioną od myśli wypełnia muzyka. Trzecia godzina rysowania, poprzedzona 5 godzinami skalowania. Nagle myśl. Zastanowienie, czy ktoś jeszcze kreśli średniowieczny panel… Spojrzenie zawędrowało na lustro, które oczekuje ramy. Odbicie ukazało brodatą twarz skrytą w cieniu kaptura. Słabe światło nocnej lampki zarysowało obłok pary wydobywającej się z ust. Nic nadzwyczajnego. Jednak w tym momencie, idealne zabarwienie chwili odpoczynku.
Zabawne… Przy odpowiednim podejściu do sprawy, każdy tworzy parę. Z drugim człowiekiem, albo ujemną temperaturą.